niedziela, 15 grudnia 2013

COLD

Dlaczego tak często zapominamy o ludziach, którzy byli dla nas ważni ? Dlaczego niszczymy wszystkie wspomnienia tylko dlatego, że komuś powinęła się noga, że powiedział coś, z czym nie do końca się zgadzamy. Zastanawia mnie jeden fakt...Mimo tego, że czujemy się samotni, odrzuceni, czy nie ma kogoś kto zawsze się przejmie? Wydaje mi się, że jest, zawsze. Tylko nie chcemy tego dostrzec. Jesteśmy ślepi, wzburzeni gniewem i emocjami. Nie patrzymy na innych. Odłączamy się, mimo tego, że są ludzie, którzy w jakiś sposób chcą nam pomóc.
Boli mnie fakt, że nie są to ci ludzie, na których faktycznie nam zależy. Jednak są ludzie i z tego trzeba się cieszyć. Bo mit, że nikogo nie obchodzimy łatwo obalić. Wmawiamy sobie, że nikogo nie ma, tylko dlatego, że boimy się wyjawić swoje uczucia, słabości, problemy. Gdybyśmy byli otwarci, wszystko by wróciło do normy.
Do normy...hm..powróciło ZIMNO, chyba już musimy być gotowi. Niedługo Nas ogarnie, a wraz z nim, wszystkie smutki powrócą. To chyba najlepszy czas. Czas TWOJEGO końca i mojego wzlotu z wszechogarniającego dna życia. dna serca.dna duszy. bólu istnienia. bólu duszy.
Suicide.
Selbstmord.
Selfmoord.
Kujiua.
自殺

niedziela, 1 grudnia 2013

CO TE LUDZIE

Rosnąca patologia wszędzie. Nie mają gdzie się podziać, uciekają. Gdzie są te kurwy, kto pomoże? Sami idioci wokoło. Czują się jak opuszczone psy, skazane na bezdomność, szwendających się po tych jebanych chodnikach.
Jebane chodniki. Jebane psy.
Co zrobić, pytam się? Złapany, psychiczny kac na świat. Określenie współmierne z tym co przeżywają. Chociaż może być to rozdarcie pomiędzy tym wszystkim co czują, nagła śmierć wszystkich nerwów, uczuć i serca.
Szczególnie serca.
Te kurwy zabierają nam wszystko, wszystkie pragnienia i tęsknoty. Jebane kurwy. Zajebać ich wszystkich. Podpalmy im chałupy albo postrzelmy ich w te jebane łby, niech się męczą i giną. Gińcie wszyscy.
Zabijmy im rodziny i pławmy się w tym szczęściu, które im zabraliśmy. Niech cierpią, tak jak i my. Niech zobaczą, jak to było, kiedy my cierpieliśmy. Wtedy już będzie za późno. Więc pocierpią chwile. Potem już nie będzie bolało. Serce przestanie bić, a my będziemy mogli pławić się w tym rytuale przejścia na CIEMNĄ STRONĘ WSZYSTKICH ZABRANYCH UCZUĆ.
______________________________________

Jeśli nie masz wyboru pozostaje Ci przetrwać,Jeśli masz przejebane, to zęby zaciśnij, nie płacz.Nie masz wyboru musisz przeżyć z nadzieją,Na poprawę swego losu, to Twoje życiowe dzieło.

piątek, 8 listopada 2013

BRAK UCZUĆ.

Tyle wyrzeczeń, chęci i bólu poszło się jebać.
Co mi teraz zostało? Leżeć i pisać takie farmazony.
Mam ludzi, którzy są wspaniali, pomogli mi w chuj !
Dzisiaj w szpitalu niespodzianka, milutko ;)
Chcę już do domu, mam dość. Tęsknie. Za NIM.
I tak się wszystko jebie. kurwa. I'm lonely, ever. fuck this shit.
Ból rozpierdala mnie cały czas. Koniec kroplówek, pierwszy posiłek od 4 dni. Łoo.
I come in home, come in home!
END.
________________________________
A TY NIE PIERDOL, BO ZNASZ MNIE TYLKO Z ZEWNĄTRZ.

sobota, 28 września 2013

WAHLHEIM

''Ale człowiek, zdający sobie w pokorze ducha sprawę z ostatecznych wyników tego wszystkiego, widzący dobrze, jak każdy obywatel wiodący żywot szczęśliwy, umie sobie rajem uczynić własny ogródek, jak nawet nieszczęśnik, uginający się pod rzemieniem losu, kroczy dalej swą drogą w beztrosce zupełnej, jak wszyscy jednakowo wysilają się, by o minutę bodaj przedłużyć swój żywot na ziemii- człowiek taki staje się cichy, stwarza świat własny, wywodząc go z siebie samego i czuje się także szczęśliwym, bowiem jest również człowiekiem. Poza tym, mimo owej niewoli przyrodzonej, żywi on w sercu słodkie uczucie swobody i wie, że opuścić może, gdy zechce, więzienie.''

środa, 25 września 2013

UNDER

Tylu wrogów w tak krótkim czasie, czy to nie jest piękne? Mam dość wszystkiego. Serio. Wymiękam.
Mogę chcieć końca? Doprowadzić do niego? Tak bardzo chcę być gdzieś indziej...daleko stąd. Chyba nigdy nie odczuwałam takiej chęci..ucieczki? To chyba dobre określenie. Chcę uciec. Nie żyć. Zginąć. Przepaść. Odejść. Spalić się. Coś zrobić lub liczyć na 'uśmiech losu', 'przypadek', po którym wszystko się wyjaśni, skończy...w końcu. Stan autodestrukcji...wyniszczyć się? Można...warto ? Chcę zniknąć, proszę..
__++__++__++__++__+_+_+_+__++__++__++__++_+_+_+_+__++__++__++__++_+_+_+_+__





Boże, zabierz fałszywych przyjaciół.
Z wrogami jakoś sobie poradzę.

piątek, 20 września 2013

JAZDA

Oj, coś wyczuwam zmiany. Czuję to normalnie. Coś się zmieni. Oby. W sumie chyba nie jest najgorzej. Nie pokazując tego, co rozpierdala mnie od środka, jest całkiem spoko, serio. Myśli już nie krążą tak gwałtownie wokół tych samych spraw...''trzeba się wyluzować''. W sumie to żyję sobie miło ostatnio. 
Ogólnie to zamierzam ogarnąć ten bajzel, schować głęboko i przygotować się na zimę. Chłód już przyszedł. Lubię to.
_____________________________________________________



Póki co czuję się świetnie, z problemami radzę sobie
stawiam im czoła, chociaż przerastają mnie o głowę
Co jest ziomek? Narzekanie, pierdolenie
pewnie nie chcesz tego słuchać, lepiej powiedz co u Ciebie?

czwartek, 12 września 2013

WÓDZ

Tyle odcieni mojego okropnego humoru. Jest taki czarny, aż się boję.Czasami jest szary, więc nie jest tak źle. Bywał również różowy, ale to było kiedyś...
 Dlaczego wszyscy pchają się, by sprawować nad resztą 'władzę'? Drażni mnie to. Chcę dom, moje łóżko, mój bajzel w pokoju i moich ludzi, tych najważniejszych. Z chęcią bym uciekła stąd. Sama. Z kimś. Obojętne..chociaż, z Kimś byłoby w porządku. Za dużo czasu sama. Ja, muzyka, myśli. Chyba one mnie wykańczają. Za dużo myślę i nie wiem czym to jest spowodowane..Ludzie ranią..bardzo. Ostatnio za często, niech się nie dziwią, że się zmieniam. Już tak będzie. A ja taka zostanę. Tyle.
Wydaje mi się, że tęsknię..za tamtymi czasami. Beztrosko, zabawnie..ogólnie bez przypałów i zmartwień. Teraz tylko udaje. Tak najlepiej. Jak mnie wszyscy denerwują. + zawodzą...coraz częściej..Ci ''najbliżsi'' - smutne.
Nie wiadomo komu ufać, komu nie..żenujące.
_________________________________


Są takie dni kiedy chcę być sam, łapiesz?

Jedyne na co mam ochotę to na wieczorny spacer.